środa, 29 stycznia 2014

Chapter Two : Old but Stupid

-Jak.. ty.. to.. śliczne-Zaparło mi dech w piersiach.
Rose tylko przytuliła mnie.
-Przepraszam Cię Niall- Powiedziała i odskoczyła.
Do pokoju wszedł Zayn.
-Zayn lusterko masz na szafce-Odpowiedziała
-Ale skąd ty ?-Zapytał Zayn
-Czekaj, za chwilę przyjdzie Harry i spyta jak wygląda w spodniach a po nim Louis gdzie są jego marchewki-Odpowiedziała
Tak jak powiedziała tak się stało.
Trochę zdziwiło mnie to nie powiem, że nie.
-A Ty Rose lubisz nasze piosenki?-No teraz to palnąłem.
-Nie. Wolę SOAD lub Slipknot. Ed też ujdzie w tłumie.
-Ed Sheeran?-Jaki ja jestem głupi.
-Tak.
Pomyślałem, że zrobię jej niespodziankę. Oznajmiłem Rose żeby nie wychodziła z pokoju.
#Perspektywa Rose#
Niall gdzieś poszedł.
Wrócił z Ed'em Sheeran'em!!!!!
-E-ed..- Wyszeptałam
Zaczęli grać jedną z piosenek.
Ja wpadłam w zachwyt.
-Niall powiedział mi, że lubisz grać na gitarze.
-Tak
-Chcę abyś zagrała Give Me Love w wersji akustycznej.
-Naprawdę?!
-No przecież nie na żarty.
-O mój boże  !!!
Pojechaliśmy do studia Ed'a i tam wszysko dokładnie nagraliśmy.
*
Po powrocie usiadłam na fotelu zmęczona po całym dniu nagrań.
Nie powiem źle nie wyszło ale Niall by to lepiej zrobił.
-Hej Rose. Nie wiesz gdzie znajduje się Harry ?-Zapytała El.
-Nie ale pójdę go poszukać.
Wyszłam z domu i poszłam w stronę parku. Tam był Harry
Szedł sobie zadowolony. Zaraz miało to się zmienić. Ktoś był za drzewem. Miał nóż.
Rzucał nim waśnie w Harrego.
Przewróciłam Harrego bym sama mogła odebrać cios.
Poczułam jak nóż wbija się w moją klatkę piersiową.
-Rose! Nie możesz mi tego zrobić!-Krzyczał Harry.
-Pamiętaj że cię kocham..
Zrobiło mi się jasno przed oczami. Potem już senność i mrok.
#Perspektywa Harrego#
(Kilka dni po zdarzeniu)
Ona nie może umrzeć! Nie pozwolę jej na to. Jest moją kochaną siostrzyczką. Gdyby nie ona mnie na tym świecie by nie było. Dzielna dziewczynka. Już z nią coraz lepiej. Lekarze to potwierdzają. Chyba.
-Harry!Harry!-Usłyszałem krzyki Zayna.
-Tak?
-Dzwonili ze szpitala
-Mów co z nią-Zerwałem się z łóżka.
-Wybudziła się ze śpiączki.
-Zawieź mnie do niej.
-To pojedziemy Vanem.
-Vanem?-Zdziwiłem się.
-Nie tylko ty chcesz się z nią zobaczyć-Wskazał na drzwi.
Oczywiście w nich stali wszyscy domownicy.
Ruszyliśmy w stronę szpitala.
Wszedłem do sali Rose. Leżała i uśmiechała się do nas. Miód na serce.
-Cześć Rosie.
-Hej Harry.
Przytuliłem ją nocno a ona tylko zakaszlała.
-Przepraszam...-Powiedziałem 
-Co ty taki chudy?
-Jak się nie je przez 4 dni-Powiedziała Eleanor
-Harry! W tej chwili do mnie!-Krzyknęła na mnie.
Chwyciła za ucho i mocno przyciągnęła do siebie.
-Harry zjedz tego banana- Ja tylko pokiwałem głową na znak nie
-To załatwimy to inaczej-Oznajmiła
Chwyciła mnie za szczękę i mocno zgniotła. Otworzyłem ją z bólu. Zaraz po tym w mojej buzi znajdował się banan.
-Teraz ładnie przełknij.
Wykonałem zadanie. Wkońcu trudno się oprzeć tak silnej dziewczynie.
-Grzeczny Harry
-Nie gadaj tylko otwórz prezent.
#Perspektywa Rose#
-Wy jesteście nienormalni?!
-Tak, a co ?
-Dawać mi tu tego który to wymyślił. I to już !!
-Ale mnie nie zbijesz ??
-Horan!! W tej chwili do mnie !
-Prosze nie bij.
Mocno go przytuliłam.
Niall. Już samo imię brzmi nieziemsko. A sam chłopak to MIÓD MALINA!!
Ale podobno od tygodnia spotyka się z Megan.
Głupia pusta lalunia lecąca na kasę Horana.
Może sama jest sławna ale nie ma tyle Hasju ile potrzebuje na botox do cycków.
-Dzięki Horan-Dałam mu buziaka w policzek
-Skoro wszyscy tu są to muszę coś ogłosić...
-O co chodzi Zayn ?!- Wszyscy zapytali
-Moja kuzynka Amala prosiła żeby dzieci u nas zostały na pare dni.
-Ragini ujdzie ale Akhil i Adil to węgiel do ognia.
-Oj Tomlinson przesadzasz to tylko dzieci
-Oj Rose. Już ci współczujemy. Jak ci się podoba prezent ??
-Niesamowity!!
Mam telefon. Ale to nie bylejaki. Fioletowy Pearphone !!!!.
*(Kilka dni później)
Wychodzę dziś ze szpitala. Wkońcu. Ma po mnie przyjechać cała ekipa.
(Mój tata powiedział że ekipa z warszawy i mi na mózg padło xD Sorki)
Już nie mogłam znieść tego jedzenia.. Fuj  !! Jakieś gówno na talerzu. Ja wam mówię.
Ale nie o tym tu mowa. Kłóciłam się z Harrym kto weźmie moje walizki. On wziął je ale ja wzięłam go. Tak na barana. Wiecie jak to idiotycznie musiało wyglądać ?! Śmigaliśmy po szpitalu jak pojebani. Wyobraźcie sobie siedemnastolatkę z dwudzestolatkiem na plecach udających samolot. Pojeby normalnie.
W domu mogłam odpcząć. Nie na długo bo zaraz miała przyjechać dzieciarnia.
*(w czasie kolacji)
-Ja tego nie będe jadł !!- Krzyknął Adil wypluwając kanapkę z serem na tależ.
-Ja też-W ślad za nim Akhil
Już mi żyłka pękła.
-Cholera jasna!! Nie będziecie wybrzydzać tutaj jedzenia! Oni stają na głowie żebyście mogli tu mieszkać a wy się im tak odwdzięczacie?! Jeśli zaraz tego nie zjecie to ja was nakarmię a to będzie bolało!
W końcu wzieli się za jedzenie.
-Czekam !-Krzyknęłam
- ...-Cisza z ich strony
-Ja za was tego nie zrobię !
-Przepraszamy bardzo za nasze zachowanie.
-Dobrze. Za pół godziny widzę was umytych i w łóżkach śpiących!
Nasze bliźnaki ruszyły do pokoi.
-A ty moja mała księżniczko idziesz ze mną.
-Rose !
-Zayn spokojnie idziemy tylko się wykąpać.
Wzięłam dziewczynkę na ręce i ruszyłam do łazienki.
-Słuchaj. Ja ci mówię wujek Zayn jest stary ale głupi.
-Rose ja wszystko słyszę!-Krzyknął Zayn z kuchni.
-No ale taka prawda kochaniutki.
-Pożałujesz swoich słów!
I wtedy zaczęła się wojna.
----------------------------------
Przepraszam że tak długo ale miałam wątpliwości :D

2 komentarze:

  1. jeju lubię twoje opowiadanie, będę czytać <333
    bardzo lubię rose<3
    no i niestety chciałabym ci też pospamować, bo dopiero zaczynam :/
    Allicia po utracie rodziców trafia do miejsca w którym niekoniecznie chciałaby być. Poznaje Harr'ego. Ona wyśmiewa jego aroganckie zasady, on krytykuje jej desperackie poczucie humoru. Doprowadzają się do szału, testują swoje granice, co stanie się kiedy obydwoje posuną się za daleko?
    afarall.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej! Napewno zacznę czytać bo poszukuję bloga do czytania :)

    OdpowiedzUsuń