piątek, 9 maja 2014

Chapter Seven : Is Princess Rosalie Styles wants to be called Princess Rosalie Horan?

Tak na wstępie. Dziękuję pewnej osobie ( Adzia K.) bo przez nią mam swoje motto życiowe: Życie na haju jest życiem w raju xD. Nudziło mi się no...
----------------------
#Perspektywa Nialla#

-Ja.. Ten.... No... - Co ja mam mu teraz powiedzieć?!- Czyś ty na mózgownicę ( Hahaha skojarzyło mi się z frytkownicą xD) upadł?
-Uff... Już myślałem- Otarł swoją ręką kropelki potu z czoła ( Cześć i czołem witam z rosołem xD ).
Harry wyszedł z pokoju a ja zamruczałem:
-Czy na mózg upadłeś?! No pewnie że ją kocham debilu...

#Perspektywa Rose#

Może mam odpał po czekoladzie i coś, ale kontaktuję z rzeczywistością.
To co właśnie powiedział Horan mnie zabolało. O tutaj w serduszku. Ja zawsze jestem głupia i robię sobie nadzieję na lepsze jutro. Jutra nie będzie (Zapamiętaj jutra nie będzie !! Liczy się teraz...xD). Moje życie straciło sens bycia. Ja dalej noszę pierścionek z lizaków którym zaręczyliśmy się 3 lata temu w 'zabawie'. Ten oto książę na złotym rumaku oświadczył że nie kocha swojej wybranki. Smutne ale prawdziwe w chuj. Tiaa po proszę Hazza o czekoladę
-Hazz!!!
-Tak Rose ?- Zapytał wchodząc do pokoju
-Daj czekoladę.. Proszę!!
-Nie nie nie nie...- Zatkał uszy i zaczął kręcić się po pokoju
-To wypieprzaj !!- Rzuciłam w niego poduszką
Cicho wyszedł a ja opadłam na poduszkę łkając.
-Może kąpiel pomoże..-Otarłam nos rękawem od bluzy.
Ruszyłam do komody i wybrałam z niej bieliznę i pudełeczko (?). Gdy dotarłam do łazienki i ją zamknęłam zrzuciłam z siebie ubrania. Powoli jeździłam ostrzejszą stroną żyletki po swoim nadgarstku i udach. Zastanawiałam się: "Zrobić jeszcze jedno czy nie zrobić..a chuj zrobię"
Zrobiło mi się słabo.


(Puść To od 0;26 i czytaj powoli)

*Pomyślałam, że mi przejdzie jednak byłam w wielkim błędzie.
Ręka wpadła do gorącej wody, wtedy zrobiła mi jeszcze więcej szkody.
Poparzyłam się i bardzo bolało.Żadne z Was by tego nie chciało.
Ręka bolała jak cholera, nie chciałam być poniżej zera.
Woda była cała we krwi już nie chciałam dalej żyć.
Poczułam że się trochę chwieje, nie wiedziałam co się dzieje.
Byłam w świadomości że zrobię im wiele przykrości.
Nie chciałam tego zrobić, chciałam pozbyć się tej fobii.
Wmawiałam tylko sobie że już znajdę się w tym grobie.
Chciałam umrzeć w cierpieniach by nie zobaczyć swego cienia.
Wiedziałam już to z rana, że będę wzywana przez szatana.
Wyżywałam się we złości, nie zaznałam więc miłości.
Chciałam cieszyć się na szczycie,<-- lecz zniszczyło mi To życie.
Chciałam być tak jakby święta, lecz zostałam chyba przeklęta
Chciałam być 'normalna'. Byłam bardzo absurdalna.
Chciałam pokazać wszystkim że jestem dużo warta, powstały nowe blizny byłam bardzo uparta.
Zrujnowała mi wszytko Ta pieprzona gra, po moim policzku spłynęła smutna łza.
Mogłam nigdy więcej nie spotkać się z bratem, wolałam pożegnać się z tym okrutnym światem.
Na twarzy uśmiech a w sercu ból- ktoś kogo kocham nie może być mój

(Wyłącz)

-Reanimacja udana!!- Usłyszałam z powstałego hałasu.
Nie mogłam otworzyć oczu. Ręka bolała. Próbowałam poruszyć palcem u ręki. Nie mogłam (?)
Ktoś trzymał mocno moją rękę. Poczułam łzy na niej. Podniosłam drugą rękę i przejechałam po twarzy tej osoby. Niall. Rozpoznałam jego twarz.
-Niall- Szepnęłam lekko otwierając oczy
-Dlaczego?
-Nie zrozumiesz...
-Od ilu to trwa?- Spytał z żalem w oczach
-Po co Ci to wiedzieć..
-Chcę wiedzieć kiedy mogłem przyjść a tego nie zrobiłem- Szepnął obejmując moją dłoń i splatając nasze palce
-Od 3 lat kiedy....- Nie mogłam wydusić słowa. Znowu ta gula w gardle
-Kiedy co do jasnej cholery!!- Uuu.. troszkę się zdenerwował
-..od kiedy mój tata mnie zgwałcił..-Mo moim policzku spłynęły słone zły
Wspomnienie ~~ Ten dom. Z frontu ładny ze środka sam strach. To wołanie ze schodów. Ta ucieczka po domu. Ta chwila z nim. Wyrywanie się nic nie daje. Aż w końcu... 
Nienawidzę tego gościa.. Aż mi się zwraca na jego widok
-Rose mogłaś mi powiedzieć...- Szepnął wpatrzając się w nasze dłonie
-Przepraszam ale mój królewicz na białym rumaku odjechał z inną księżniczką- Ugh... Barbara Palvin Srarvin
-Czy ty ...?- Zapytał podnosząc mój podbródek
~Spojrzałam w jego niebieskie tęczówki... Znowu ta niebieskość jak w tedy  3 lata temu na drzewie, zaręczyny..
Niall spojrzał na moje usta. Już wiedziałam co się stanie dalej.

Uśmiechnęłam się.
-Czy księżna Rosalie Styles chce nazywać się Księżna Rosalie Horan?- Spytał z tym swoim uśmieszkiem.
Spojrzałam na niego z miną WTF?!
-O Boże...-Przyłożyłam rękę do ust w guście zdziwienia. Czy on mi się teraz oświadczył ?- Tak!!- Wpadłam w jego ramiona.
Ręka mnie zabolała ale to nic ważne że mam teraz mojego królewicza na czerwonym koniu.. raczej w czerwonym Tour-Busie. Głodomorka dla którego będę przygotowywać śniadanko codziennie rano.. Mam Go tylko dla siebie...

--------------------------
--------------
Bożenko przepraszam ale się popłakałam w trakcie pisania..
Pewnie zastanawiacie się o co chodzi z niespodziankami hmm??
A więc jedna mianowicie chodzi o "rap" który SAMA napisałam a druga to
tatatatatdam..,
Będzie nowe opowiadanie z tą samą bohaterką tylko trochę będzie inaczej wyglądać!!!!
Tak tak tak..
na tym blogu : http://onedreamandnothingmore.blogspot.com/

Więc jak coś to kopiuję opis bohaterki na bloga dalej :3
Mrs.Payne :3

niedziela, 4 maja 2014

Informacja.

Tak wiem... Ada tylko to czyta... ale mam niespodziankę... w sumie dwie...
Nie zdradzę !!
Podpowiem że jedna jest związana z rozdziałem/rozdziałami a druga w rozdziale xDxDxD
Jakieś pytania? Napisz w komentarzu!

/Mrs.Payne :#:#:#:#:#:#:#

czwartek, 3 kwietnia 2014

Informacja !!

Kochani... Na TYM blogu pojawi się ostatni rozdział 7 ;(
No cóż niestety wena się skończyła spamer Adzia nie wygrała :)
Zapraszam Was kochani na bloga :
Muffin-Say-Hello.blogspot.com
Wasza Mrs.Payne

poniedziałek, 17 lutego 2014

Chapter Six : Bad Chocolate

-Hoooran pooowiedział żee jeeestem łaaaadna !!!!!!!!!! Zaczęłam się drzeć gdy do domu wparowała rozpłakana Eleanor.
-El skarbie co się stało?-Zapytałam zmartwiona widokiem przyjaciółki. -Bo.. Ja... I ... On..
-Do Jasnej Cholery ! Mów do rzeczy bo nie wytrzmam ?
-Jestem w ciąży i to bliźniaczej.
CO?! JA SIĘ PYTAM CO?! Nie powiem zamurowało mnie ale już za chwilę miałam zaciesz razy dwa.
-Będe ciocią Roose !! Jupi ! Już drugi zaciesz tego samego dnia! A tak mi powiedz dlaczego płaczesz ?? Chyba nie chcesz mi powiedzieć że Ty...
-Pojebało cię Rose ?! Ja mu tylko tym zniszczę karierę. Zostanę zhejtowana przez Larry Shipper! (Nie chcę obrażać LS)
-To nie ma powodu do płaczu!
-Ja ją usunę..
-Czy Ciebie Pan Bóg opuścił ?! Skoro Ty ich nie chcesz to ja je chcę i to bardzo a LouLou jeszcze bardziej i tu się założę.
-Jednak potrafisz podnieść na duchu.
-Ups.. Już nas umówiłam z Louiskiem w kawiarni
-Rose !
-Wszystko mu wytłumaczysz i będzie okey.
-Kocham Cię za to że ze mną będziesz.
-A teraz czas na szykowanko!
Zaczęłyśmy się szykować.
Na mnie jak przystało dresy i luźna koszulka Zayn'a ( WAT?!) a Eleanor kremowa sukienka i przygotowany przeze mnie płaszczyk. Zakręciłam jej włosy a swoje zostawiłam w 'nieładzie'. Wyglądałam jakby mnie piorun jebnął ale co mi tam. Może po drodzę wyrwę jakichś punków (xD).
-Ale czemu 2 zaciesz tego dnia...
-No bo ten... No wiesz... - I co ? Ja mam jej teraz powiedzieć ?! Pomóżcie !!- Bo on powiedział że ja jestem ładna.
-Kto ?!
-Ho..Ho..
-Horan !- Przytaknęłam tylko i dostałam w policzek.
-Ała ! Za co to ?!
-Za to że zachowujesz się jak debil. Serio mówię jak debil.
Gdy El wybrała szpilki ja ruszyłam po moje trampki i ruszyłyśmy do kawiarni.

#Perspektywa Harry'ego#

Długo ich nie ma. Strasznie długo. Jako brat Rosalie staszliwie się martwię. Pukanie do drzwi.
-Otworzę! - Krzyknąłem podrywając się z kanapy
-Jezusie ! Czegoście jej dali
-No właśnie nic..- Zaczął się tłumaczyć Tommo
-Jednorożce wszędzie... Hazzuś ma królika na głowie
-Rose nie majacz tutaj...- Dajcie się ludzie chwilę zastanowić- Powiedzcie że nie jadła czekolady
-Nie skąd taki pomysł...
-Tommo nie kłam bo nie umiesz
-Dobra.. Dostała kubek gorącej czekolady i potem następny i następny aż nazbierało się 7
-Louis masz pojęcie że jest uczulona na czekoladę ?
-Teraz tak
-Powiem tylę że przez 4 godziny będzie chciała się z Wami całować i będzie mówić że Was kocha. Nie zwracajcie uwagi - Zwróciłem się do chłopaków
Horan posmutniał. Czemu? Tego nie wiem. Muszę z nim poważnie porozmawiać.
-Ja cie.. Mój król na gitarze lata!- Rose ma dużą faze po czekoladzie. Hah.. Ona ma fazze na Hazze xD
Eleanor poszła zająć się Rose.
-Niall muszę porozmawiać z Tobą na poważnie- Gdy na mnie spojrzał wskazałem palcem na mój pokuj.
Ruszyliśmy razem. Widać było że jest spięty.
-Niall powiedz mi czy czujesz coś do Rose?- Zapytałem prosto z mostu
-Ja.. Ten.... No...

------------------------------
Więc jest 6 Rozdział.. Tak wyżywajcie się że nie było rozdziału tatata..  Nie było 7 komentarzy i się zawiodłam. Tyle.  Mam myśl o zawieszeniu bloga niestety :(

poniedziałek, 10 lutego 2014

Chapter Five : Suprise Guys :D

Przeprosiłam wszystkich i ruszyłam by zrobić coś z mojego planu. Wymyśliłam że zrobię coś dla każdego żeby mnie zapamiętali. Zayn będzie miał kolorowe włosy, Liam będzie Spoonmen, Harry posmakuje majonezu i polubi prostownice, Louis polubi ptaki a Niall troche pogłoduje. Zabrałam wszystkie żelki z pokoju Nialla nawet z szafki na bileliznę(!) Nie powiem bo mnie to trochę zdziwiło. Znalazłam też w jego szufladzie czerwone stringi ale nie wnikam.
Po wzięciu całego jedzenia z lodówki i z całego domu schowałam je w piwnicy.
Do szamponu Zayna dolałam zielonej farby.
Do łóżka Liama nasypałam łyżek z kuchni.
Harry'emu włożyłam majonez do butów i nagrzałam prostownice. Louisowi do pokoju dałam 3 gołębie. Jeszcze raz upewniłam się że El i Pezz będą mnie kryły ruszyłam do pokoju Harry'ego i wyprostowałam jego kłaki. Zadowolona z efektu ruszyłam do siebie i usnęłam z uśmiechem na twarzy.
*
Tak jak podejrzewałam obudziły mnie krzyki. Szczerząc ryja ruszyłam do salonu. Zayn biegał z ręcznikiem na głowie i krzyczał coś o inwazji kosmitów. Louis uciekał przed gołębiami, Harry płakał a Niall trzymał się za brzuch udając że nie żyje. Najzabawniejszy wydał mi się Liam. Siedział w kącie i mówił pod nosem
-Stupid,stupid Spoons..
-Pomóżcie mi proszę...-Zaczął jękliwie Zayn
-Oj dzieci...Zayn idź po ocet i pożądnie namocz włosy ty Harry idź umyj włosy
-A My ?!
-Lou zacznij coś jęczeć pod nosem i wypuść ptaki. Niall ujmę w jednym słowie "Piwnica"
Ruszyli w takim tępie że wygraliby Tour The France.
-Liam...Liam..-Zaczęłam nawoływać chłopaka. Żadna reakcja z jego strony.
-To inaczej się pobawimy
Wzięłam chłopaka na ręce. Jednak postada trenera boksu się przydaje.Rozbieg i skok do basenu.
-Jezus Rose chcesz żebym zawału dostał ?!
-Już widzę że łyżki nie są głupie
-Oh znowu to miałem? Sorki...
-Spoko a teraz leć się wysusz.
Ruszył z kopyta :D(Takie tam dżokejskie powiedzenie) Weszłam do domu i rozległ się krzyk.
-Rose ratuj!!
-Zayn idę!
Ruszyłam w kierunku schodów i znalazłam się w pokoju chłopaka.
-Czerwona czy Czarna ?!
-A ty na konkurs farmera?
-Na wywiad.
-Pokaż szafę.
Chłopak odsunął się i ujrzałam jego rzeczy. Myślałam że padnę na zawał. Same jeansy z dziwnym krojem w dodatku same dzwony. Totalna załamka.
Ruszyłam do swojego pokoju i wzięłam rzeczy które sama uszyłam.
-Trzymaj -Rzuciłam na chłopaka ubrania
-Ale dziś jest ciepło jak cholera a ja w długim rękawie?
-Pasi?-Oderwałam od jego czarnej koszuli z białymi plamami rękawy.
-Kocham Cię Rose!
-To zostawmy na potem a teraz powiedz czy zwykły czy elegancki ten wywiad
-Elegancki.
-Weź do tego muchę i ten szary sweterek na guziki.
Ten efekt no przyznam.. Zajebisty mi wyszedł. Niebieskie rurki plus czarna koszula z plamami i sweterek równa się <3 Nic dodać nic ująć.
Dla reszty chłopaków też przygotowałam ubrania.
Niall-Czerwone rurki, zółta koszula, pomarańczowy sweterek i białe nike to tak na ognisto.
Harry-Czarne rurki,biała bluzka i jego "kowbojki" ładnie i klasycznie.
Liam-Fioletowe rurki i bluzka z Big Ben'em i All Star'y w kolorze białym to jednak jego styl.
Lou-Jeansy ale rurki, bluzka z nadrukiem "Flappy Bird is Cool" i białe vans'y to jest to.
Czy ja Wam mówiłam że kocham rurki ? Nie ?! To już wiecie :3
Harry właśnie zakładał buty.
Wy pewnie się zastanawiacie co z majonezem hę? W butach ja wam powiadam, w butach.
-Sorki Hazzuś to też ja- Uśmiechnęłam się do niego.
-Czyli to wcześniej .... Rose nie żyjesz!!
-Ale pamiętaj że to ja robiłam te ubrania i są moje.
-Harry nawet się nie waż !
-Dzięki za pomoc Zayn.
-To tylko dla tych cudo ciuszków!
-Spoko. Możesz je zatrzymać
-A my ?-Jak zbite psiaki
-Też możecie ale Furby oddaje mi sweterek
-Furby?
-Taki słodki Furbuś -Poczochrałam jego blond grzywe
-Ej no weź bo się zarumienię
-Taa
-Dobra ruszamy dupki bo się spóźnimy !
Chłopcy ruszyli na wywiad i mówili że będze na MTV.
Usiadłam na kanapie zakąszając chipsy na oleju roślinnym i włączyłam telewizor
(P-Prezanterka Ch-Wszyscy)
*
P-Dzień Dobry Wszystkim ! Dziś w naszym programie wystąpi One Direction!
Ch-Dzień dobry ! Miło że nas zaprosiłaś do programu.
P- To nie problem zwłaszcza że widownia wybierała. Ale to nie o tym tu rozmawiamy. Zadam wam kilka pytań
Ch-Jasne.
P-Kto Was dziś ubierał?
Z-Mieliśmy sami ale nam to nie zabardzo wychodziło pomogła nam Rose.
P-Kim jest Rose ?
H-Rose to moja siostra.
P-Skoro mowa o Rose to opiszcie ją jednym słowem
Z-Miła
Lou-Zabawna
H-Słodka
Li-Opiekuńcza
N-Ładna
P-A teraz opowiedzcie o swojej nowej płycie.
Lou-Mówiliśmy że zmieniamy brzmienie.. 
*
-Czy Niall właśnie powiedział że jestem ładna ?!
Cała podjarana zaczęłam gonić po caaalutkim domu i krzyczałam że podobam się Niall'owi. Jednym słowem : POJEB !!!
-----------
Hej kochani już kolejny rozdział ale jest Was malutko. Nawet nie wiem czy jest Was 3. Postaram się wrzucić następnego jak będzie 7 komentarzy hmm ?

piątek, 7 lutego 2014

Chapter Four : Zayn and Raccoon

#Perspektywa Rose#

Szybko wybiegłam z domu zmierzając do lasu. Pewbie spytacie po co? Ach no tak... Zamieszkanie syna.
-Julian!-Zawołałam
Zaraz po tym chwyciłam go na ręce i ruszyłam do domu chłopaków. Jestem pod domem. Zapukałam i otworzył mi Zayn
-Więc Zayn ty jako pierwszy poznasz Juliana..

#Perspektywa Louisa#

Zayn poszedł otworzyć drzwi. Usłyszeliśmy jego krzyk. Zerwaliśmy się z sofy, zabraliśmy potrzebne rzeczy i ruszyliśmy na ratunek. Widok jaki ujrzeliśmy zwalał z nóg. Przestraszony Zayn leżący na podłodze i Rose tuląca do siebie szopa.
-O!! Jak słodko!-Wykrzyczał wręcz Niall śmiejąc się
-Rose uciekaj!! Bo jak Zayn wybudzi się z transu to go zabije!!-Krzyknąłem a Zayn spojrzał na mnie surowo.
-Zayn.. wszystko okej?-Spytała zmartwiona Rose
-Rose.. Zayn panicznie boi się szopów
-Ale dlaczego?
-Kiedyś poszedł wyżucić śmieci i z kosza wypadł szop. Zayn chciał go pogłaskać a ten wyskoczył mu na głowe i pomierzwił włoski.
-Jak słodko...
-Rose czy to było bardzo słodkie?
-Szopy tak reagują bo chcą się zaprzyjaźnić.. Założę się że Zayn zaczął krzyczeć i strzepywać go z włosów..
-Jak najbardziej
-Louis co cieszysz banana?-Odwróciłem się i dostałem z banana w twarz.
-Panno Calder! Zaraz widzę przeprosiny!
-Och... Przepraszam Louisku-Złożyła na moich ustach soczysty pocałunek.

#Perspektywa Rose#

-Oooo... Rzygam Tenczom <3
-Zazdrościsz poprostu
-Oj Harry... W dzieciństwie nie nauczyłam Cię że ze mną się nie igra.
-Nie rób mi tego!!
-No dobrze... Zlituję się
-Dziękuję. Zabieram Cię jutro na zakupy
-To lepiej szykuj hajs bo tego nakupimy!
-O mój Boże... na co ja się zgodziłem...
-Na męke !!
-Ej skończcie pogaduchy i szybko do mnie bo spadająca gwazda !
-Lecimy Horanie !!
*
-Szybo życzenia !
Każdy pomyślał życzenia. A ja już żałuję tego co pomyślałam.
-Ja Louis chcę żeby Rose przywołała Kevina!
-Ja Liam chcę żeby Rose pozbyła się łyżek!
-Ja Niall chcę żeby Rose zrobiła mi kolację!
-Ja Rose chcę żeby w tej chwili do tego domu wszedł Justin Bieber bez koszulki i zaśpiewał mi piosenkę!
Wszystkie oczy na mnie.
-No co nawet życzenia nie można mieć ?!
Drzwi otworzyły się z hukiem i do domu wparował JUSTIN !!
-Siemka.. Sorki że tak wpadam ale Niall zapomniał gitary
-Spoko Jus. I tak nic ciekawego nie robiliśmy- Louis spojrzał na mnie i zaczął się śmiać
-Hej Justin jestem-Chłopak podał mi dłoń i szeroko się uśmiechnął
-R-R-Rose.. miło mi- Powiedziałam na co wszyscy wybuchli śmiechem
-Co was tak śmieszy debile ?-Zapytałam ze złością. Wybuchli jeszcze większym śmiechem.
Wtedy zorientowałam się że Justin stoi w samych jeansach !!
-Ej Jus lepiej się ubierz bo Rose zejdzie na zawał..
Ja kiedyś Hazzie przypierdolę. Nie...Wiem!! Dziś w nocy wyprostuje mu włosy. Zwłaszcza że jutro mają jakiś wywiad z radiem.
Dopiero teraz zauważyłam na moich policzkach "buraki"

------------------
Przepraszam że krótki ale tracę motywacje :'( Mam tylko zachowaną na następny rozdział więc się bójcie Boga o_O

poniedziałek, 3 lutego 2014

PRZEPROSINY

Jak w tytule przepraszam ale dzis nie będzie rozdziału. Tak wypadło. Przez resztę ferii będę miała motywacje. Do następnego :-*

sobota, 1 lutego 2014

Chapter Three : I have a secred..

Zayn zaczął nas gonić po całym salonie krzycząc że się odwdzięczy za moje słowa.
-Ej młoda chcesz żeby wujek leżał nogami na sofie ?-Zapytałam
Ona tylko potrząsnęła głową i klasnęła w ręce.
-Tu jestem ćwoku !
Zayn ruszył w moją stronę. Podłożyłam mu nogę i leżał tak jak mówiłam.
-Tak to jest jak się zaczyna z ciocią Rose!-Krzyknęłam do Zayna
-A Ty Lou nawet nie próbuj bo będzie to samo co z Zaynem-Obróciłam się do chłopaka i groźnie pokiwałam palcem.
-Rose koniec zabawy bo jutro będą mnie kości boleć!-Powiedział Zayn wstający z kanapy.
-No mówiłam że stary... Nie Horan nie idziemy do Nandos-Krzyknęłam do kuchni.
-Rose jak ty to robisz !?
-Magia...
Poszłam z małą się wykąpać. Ruszyłam do pokoju dzieci sprawdzić czy śpią.
Musieli być zmęczeni ponieważ leżeli jak zabici co powiem trochę mnie przestraszyło.Na biurku leżała koperta a na niej napis :
"Dla Cioci Rose"
Wzięłam kopertę i ruszyłam do swojego pokoju. Otworzyłam ją i zaczęłam czytać :
"Droga Ciociu!
Mamy nadzieję że się nie gniewasz za tą kolacje. Razem z Akhilem postanowiliśmy że będziemy grzeczni i nie będziemy rozrabiać czy przeszkadzać.
Z poważaniem Adil i Akhil. Kochamy Cię "
Moje łzy to łzy szczęścia.
-Rose! Ty płaczesz!
-Liam  ..  oni..
-Co ? Zrobili ci coś?
-Przeczytaj..-Wręczyłam mu kartkę.
-Jakie to słodkie..
-Dobranoc Liam .. 
-Yy..
-No nie moja wina że spać mi się chce.
*(Podczas Snu)
Ten dom. Z frontu ładny ze środka sam strach. To wołanie ze schodów. Ta ucieczka po domu. Ta chwila z nim. Wyrywanie się nic nie daje. Aż w końcu...
-Aaaaaaa.. -Krzyk rozniósł się po moim pokoju.

#Perspektywa Liama#

Głośny krzyk z pokoju Rose.
Ruszyłem do niego i zobaczyłem dziewczynę siedzącą w kącie łóżka. Cała spocona wpatrzona w jeden punkt na ścianie.
-Rose..-Szepnąłem
Dziewczyna spojrzała na mnie swoimi morskimi oczami. Były zapłakane. Podzszedłem do Rose i mocno przytuliłem. Nie była mi dłużna. Wtuliła się we mnie jak w poduszkę.
-Cichutko..Wszystko będzie dobrze Rose..-Uspokajałem dziewczyne jak tylko mogłem.
-Rose... powiesz mi co się stało ?
W odpowiedzi uzyskałem trzepnięcie głową.
Opowiedziała mi wszystko. Jak ktoś może wyrządzić taką krzywdę swojej córce?!
-Zabije gnoja..
-To nic nie da Liam..
-Ale on ... Cie no wiesz sama dobrze..
-Już tutaj nic nie poradzisz.
-Dobrze Rose.
-Obiecaj mi 2 rzeczy
-Mhmm...
-Nie powiesz nikomu i zostaniesz ze mną bo się boję teraz spać...
-Zgadzam się na jedno i drugie
-Dziękuje Ci Liam...
Zmróżyłem oczy i poczułem że robię się senny.

#Perspektywa Nialla#

-Liam co myslisz o ... - Wchodzac do jego pokoju niezastałem go tam.
-Chłopaki!! Liam zniknął !-Zacząłem krzyczeć po całej kuchni
-Co ? Jak to? Kiedy ? Gdzie?
-No własnie nie wiem!!
I zaczął się jarmark (Ulubione słowo babci xD)

#Perspektywa Liama#

-Liam idź im powiedz żeby się uspokoili bo im coś zrobię-Szturchała mnie dziewczyna
-Już idę..
Ruszyłem zaspany i zmęczony po schodach. Gdy znalazłem się na dole :
-Ogarnijcie się.. spać się nie da
-Daddy !!-Krzykną Horan i rzucił się na mnie.
-Horan debilu złaź bo chcę iść spać..
-Liam zdradź nam sekret co robiłeś w nocy- Zapytał jak zawsze uśmiechnięty Louis
-Byłem u Rose...
-Oooo.. Daddy nie ładnie zdradzać Sophie..
-Zayn ogarniesz się kiedyś w końcu ??
-Zależy .. jak powiesz mi co robiliście.
-A co mogliśmy robić?! Spaliśmy..
-Mówiłem wam że będzie jakiś romans!
-Lou i ty też? Miała koszmar więc poszedłem do niej a to że nie mogła zasnąć to się koło niej położyłem.
-A już było tak pięknie-Powiedział z grymasem Louis
-Ogranij się kochanie przecież to moja sis-Spojrzał na marchewkowego Harry i dodał
-Idę do Rose zaraz wracam ...

#Perspektywa Harrego#

-Hej Rosiaczku !(Rołsiaczku -zdrobnienie)
-O ... właśnie miałam do ciebie iść o coś spytać
-A więc do rzeczy
-Mógłby z nami zamieszkać mój syn ?
-Masz syna?!
-Tak jakby
-Idź go przyprowadź
-Ok-Ruszyła z miejsca uradowana
Zszedłem do salonu gdzie była reszta.
-Gdzie pobiegła Rose?-Pytali
-Po syna
Niall który właśnie sporzywał napój wypluł go
-To ona ma syna !?-Krzyknął
-Chyba..
----------
Potrzebuję pomocy !! Długie i śmieszne imie dla chłopaka np. Kunegunda tylko w wersji męskiej :)

środa, 29 stycznia 2014

Chapter Two : Old but Stupid

-Jak.. ty.. to.. śliczne-Zaparło mi dech w piersiach.
Rose tylko przytuliła mnie.
-Przepraszam Cię Niall- Powiedziała i odskoczyła.
Do pokoju wszedł Zayn.
-Zayn lusterko masz na szafce-Odpowiedziała
-Ale skąd ty ?-Zapytał Zayn
-Czekaj, za chwilę przyjdzie Harry i spyta jak wygląda w spodniach a po nim Louis gdzie są jego marchewki-Odpowiedziała
Tak jak powiedziała tak się stało.
Trochę zdziwiło mnie to nie powiem, że nie.
-A Ty Rose lubisz nasze piosenki?-No teraz to palnąłem.
-Nie. Wolę SOAD lub Slipknot. Ed też ujdzie w tłumie.
-Ed Sheeran?-Jaki ja jestem głupi.
-Tak.
Pomyślałem, że zrobię jej niespodziankę. Oznajmiłem Rose żeby nie wychodziła z pokoju.
#Perspektywa Rose#
Niall gdzieś poszedł.
Wrócił z Ed'em Sheeran'em!!!!!
-E-ed..- Wyszeptałam
Zaczęli grać jedną z piosenek.
Ja wpadłam w zachwyt.
-Niall powiedział mi, że lubisz grać na gitarze.
-Tak
-Chcę abyś zagrała Give Me Love w wersji akustycznej.
-Naprawdę?!
-No przecież nie na żarty.
-O mój boże  !!!
Pojechaliśmy do studia Ed'a i tam wszysko dokładnie nagraliśmy.
*
Po powrocie usiadłam na fotelu zmęczona po całym dniu nagrań.
Nie powiem źle nie wyszło ale Niall by to lepiej zrobił.
-Hej Rose. Nie wiesz gdzie znajduje się Harry ?-Zapytała El.
-Nie ale pójdę go poszukać.
Wyszłam z domu i poszłam w stronę parku. Tam był Harry
Szedł sobie zadowolony. Zaraz miało to się zmienić. Ktoś był za drzewem. Miał nóż.
Rzucał nim waśnie w Harrego.
Przewróciłam Harrego bym sama mogła odebrać cios.
Poczułam jak nóż wbija się w moją klatkę piersiową.
-Rose! Nie możesz mi tego zrobić!-Krzyczał Harry.
-Pamiętaj że cię kocham..
Zrobiło mi się jasno przed oczami. Potem już senność i mrok.
#Perspektywa Harrego#
(Kilka dni po zdarzeniu)
Ona nie może umrzeć! Nie pozwolę jej na to. Jest moją kochaną siostrzyczką. Gdyby nie ona mnie na tym świecie by nie było. Dzielna dziewczynka. Już z nią coraz lepiej. Lekarze to potwierdzają. Chyba.
-Harry!Harry!-Usłyszałem krzyki Zayna.
-Tak?
-Dzwonili ze szpitala
-Mów co z nią-Zerwałem się z łóżka.
-Wybudziła się ze śpiączki.
-Zawieź mnie do niej.
-To pojedziemy Vanem.
-Vanem?-Zdziwiłem się.
-Nie tylko ty chcesz się z nią zobaczyć-Wskazał na drzwi.
Oczywiście w nich stali wszyscy domownicy.
Ruszyliśmy w stronę szpitala.
Wszedłem do sali Rose. Leżała i uśmiechała się do nas. Miód na serce.
-Cześć Rosie.
-Hej Harry.
Przytuliłem ją nocno a ona tylko zakaszlała.
-Przepraszam...-Powiedziałem 
-Co ty taki chudy?
-Jak się nie je przez 4 dni-Powiedziała Eleanor
-Harry! W tej chwili do mnie!-Krzyknęła na mnie.
Chwyciła za ucho i mocno przyciągnęła do siebie.
-Harry zjedz tego banana- Ja tylko pokiwałem głową na znak nie
-To załatwimy to inaczej-Oznajmiła
Chwyciła mnie za szczękę i mocno zgniotła. Otworzyłem ją z bólu. Zaraz po tym w mojej buzi znajdował się banan.
-Teraz ładnie przełknij.
Wykonałem zadanie. Wkońcu trudno się oprzeć tak silnej dziewczynie.
-Grzeczny Harry
-Nie gadaj tylko otwórz prezent.
#Perspektywa Rose#
-Wy jesteście nienormalni?!
-Tak, a co ?
-Dawać mi tu tego który to wymyślił. I to już !!
-Ale mnie nie zbijesz ??
-Horan!! W tej chwili do mnie !
-Prosze nie bij.
Mocno go przytuliłam.
Niall. Już samo imię brzmi nieziemsko. A sam chłopak to MIÓD MALINA!!
Ale podobno od tygodnia spotyka się z Megan.
Głupia pusta lalunia lecąca na kasę Horana.
Może sama jest sławna ale nie ma tyle Hasju ile potrzebuje na botox do cycków.
-Dzięki Horan-Dałam mu buziaka w policzek
-Skoro wszyscy tu są to muszę coś ogłosić...
-O co chodzi Zayn ?!- Wszyscy zapytali
-Moja kuzynka Amala prosiła żeby dzieci u nas zostały na pare dni.
-Ragini ujdzie ale Akhil i Adil to węgiel do ognia.
-Oj Tomlinson przesadzasz to tylko dzieci
-Oj Rose. Już ci współczujemy. Jak ci się podoba prezent ??
-Niesamowity!!
Mam telefon. Ale to nie bylejaki. Fioletowy Pearphone !!!!.
*(Kilka dni później)
Wychodzę dziś ze szpitala. Wkońcu. Ma po mnie przyjechać cała ekipa.
(Mój tata powiedział że ekipa z warszawy i mi na mózg padło xD Sorki)
Już nie mogłam znieść tego jedzenia.. Fuj  !! Jakieś gówno na talerzu. Ja wam mówię.
Ale nie o tym tu mowa. Kłóciłam się z Harrym kto weźmie moje walizki. On wziął je ale ja wzięłam go. Tak na barana. Wiecie jak to idiotycznie musiało wyglądać ?! Śmigaliśmy po szpitalu jak pojebani. Wyobraźcie sobie siedemnastolatkę z dwudzestolatkiem na plecach udających samolot. Pojeby normalnie.
W domu mogłam odpcząć. Nie na długo bo zaraz miała przyjechać dzieciarnia.
*(w czasie kolacji)
-Ja tego nie będe jadł !!- Krzyknął Adil wypluwając kanapkę z serem na tależ.
-Ja też-W ślad za nim Akhil
Już mi żyłka pękła.
-Cholera jasna!! Nie będziecie wybrzydzać tutaj jedzenia! Oni stają na głowie żebyście mogli tu mieszkać a wy się im tak odwdzięczacie?! Jeśli zaraz tego nie zjecie to ja was nakarmię a to będzie bolało!
W końcu wzieli się za jedzenie.
-Czekam !-Krzyknęłam
- ...-Cisza z ich strony
-Ja za was tego nie zrobię !
-Przepraszamy bardzo za nasze zachowanie.
-Dobrze. Za pół godziny widzę was umytych i w łóżkach śpiących!
Nasze bliźnaki ruszyły do pokoi.
-A ty moja mała księżniczko idziesz ze mną.
-Rose !
-Zayn spokojnie idziemy tylko się wykąpać.
Wzięłam dziewczynkę na ręce i ruszyłam do łazienki.
-Słuchaj. Ja ci mówię wujek Zayn jest stary ale głupi.
-Rose ja wszystko słyszę!-Krzyknął Zayn z kuchni.
-No ale taka prawda kochaniutki.
-Pożałujesz swoich słów!
I wtedy zaczęła się wojna.
----------------------------------
Przepraszam że tak długo ale miałam wątpliwości :D

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Chapter One : Hi ! I'm Rose

#Perspektywa El#
Szłam ulicą z zakupów. Razem z Pezz bo my robimy to prawie codziennie. Nagle widzę dziewczynę do której dobiera się facet.
-Ej Pezz chodź szybko !- Krzyknęłam do dziewczyny i ruszyłam w uliczkę. Nie myślałam że dziewczyna sobie poradzi.
Udeżyła chłopaka w twarz.
-Jeszcze raz Josh to pożałujesz-Krzyknęła i schowała się w kontenerze. Podeszam do niego i zobaczyłam dziewczynę z rozciętą wargą. Miała na oko 15 lat.
-Nie powinnaś być w szkole ?
-Nie chodzę do niej
-A Twój dom?
-Od 2 lat to mój dom-Wskazała na koc i gitarę.
-Chodź z nami-Zaczęła Perrie
-No nie wiem.
-Chodź chłopaki napewno się ucieszą!
Po długiej namowie dziewczyna zgodziła się.
*
Wchodziłyśmy do domu.
-Chłopaki ! Mamy gościa!-Krzyknęła Perrie
Chłopcy zbiegli do salonu.
Gdy dziewczyna ich ujrzała wtuliła się we mnie i zaczęła płakać.
-Co się stało ?-Zapytałam
-Ja chcę do domu.
-Ale ty
-Ja chce wrócić !
Wyszłyśmy na zewnątrz.
-Powiedz mi co się stało
-Bo ... H-h-harry .. to.. mój b-brat-Jąkała się
-O mój Boże !!
-Ty jesteś jego dziewczyną ?
-Nie. Ja jestem El dziewczyna Louisa.A ty ?
-Jestem Rosalita. Wolę Rose-Przytuliła mnie.
-Zamieszkaj z nami proszę !
-Za dużo ze mną problemów.
-Poradzimy sobie jakoś
-Jeśli on się zgodzi.
-Czyli witam w domu.

#Perspektywa Rose#

Gdy Harry dowiedział się że jestem jego siostrą
Przytulił mnie mocno. Zaprowadził mnie do nowego pokoju. Był on fioletowo-pomarańczowy.
-Harry mam pytanie.
-Jasne
-Kto urządzał ten pokój ?
-Liam a co?
-Powiedz mu że ma u mnie browarka.
-Dobra, dobra. Teraz dawaj swoje rzeczy.
Zrobiłam to co kazał. Podałam mu gitarę i koc.
-A gdzie reszta?
-To wszystko.
-Trzeba będzie iść na zakupy dla ciebie i po nową gitarę
-Nie wasz się tykać An bo łapy poubijam
-Kogo?!
-An. Anabette-Powiedziałam i wskazałam chłopakowi na napis.
-Najpierw Liam teraz Niall. Ty to chyba nasza 5 w jednym.
-Haha śmieszne Styles!
-Teraz mówisz jak Zayn.
-Weź nie gadaj już bo mi łeb pęka po melanżu.
Perrie pożyczyła mi pidżamę więc poszłam się umyć. Po umyciu położyłam się do nowego łóżka.

#Perspektywa Perrie#

Gdy Rose usnęła razem z resztą poszliśmy oglądać film.
*
Po jakimś czasie usłyszeliśmy kroki po schodach a za chwilę :
-MARCHEWKI!! MARCHEWKI!
Rose podeszła do jednej z szafek
i wyciągnęła kilka marchewek z "Tajnej" skrytki Louisa.
Zaraz po ich wzięciu wróciła na górę.
-Cały Louis!- Powiedzieli Niall Harry i Liam na raz.
*
Zaraz po obejrzeniu filmu każdy poszedł do swojego pokoju i zapadł w sen.

#Perspektywa Nialla#

Rano obudził mnie anielski głos.
Wstałem piorunem by dowiedzieć się kto tak ładnie śpiewa.
Głos dochodził z łazienki.
Śpiewał naszą piosenkę SOML.
Otworzyłem drzwi a w środku zobaczyłem Rose.
-Rose ! To ty tak śpiewasz!
-Przepraszam że Pana obudziłam ale niech Pan pamiętaj reszta nic nie wie o moim śpiewaniu!
-Nie przepraszaj bo to najlepszy budzik na świecie. Spokojnie nikt się nie dowie.
-Dziękuje Panu. Ratuje mi pan życie.
- Jaki tam Panie mów mi po imieniu do reszty też.
-Dobrze prosze... Dobra Niall
-Chodź zrobimy im śniadanie
Zbiegłem po schodach do jadalni.
To co ujrzałem zamurowało mnie.
Na stole było 8 talerzy z jedzeniem.
-Pomyślałam że jak wstaniecie to dobrze będzie coś zjeść więc przygotowałam kurczka w sosie miodowym, pieczone ziemniaki i sok jabłkowy.
-Ja już ich zawołam.
Krzyknąłem do nich i już byli w jadalni.
-Horan! Gdyby nie to że mam dziewczynę i wszyscy tu stoją to za to śniadanie wyruchałbym cię na stole-Oznajmił Louis
Ja tylko pokiwałem palcem na "nie" i wskazłem na Rose.
Dziewczyna dobrze przeanalizowała słowa Louisa i mój
gest po czym otworzyła szeroko oczy. Reszta wybuchła śmiechem.
-Ej! Co się śmiejecie głąby. Jakbym wiedział to bym tego nie palnął.
-Dobra LouLou nie gadaj tylko jedz- Powiedziała Rose
-Och jak słodko !! LouLou!- Przytuliła się do niego El.
Wszyscy zaczeli konsumować posiłek oprócz Rose. Ona się modliła.
-Ekhem Rose tutaj nie musisz tego robić-Szepnąłem jej na ucho.
Ona się wybudziła z "transu"
-Przepraszam-Szepnęła tak że przeszły mnie ciarki.
-Skoro mieszkałaś tam to musisz mieć perzezwisko prawda?-Zayn
-Tak El Rayo Rojo.
-Co to znaczy?- Zapytałem
-Czerwony promień.
-A historia ?
-Powiem wam kiedyś .
Po obiedzie wszyscy ruszyli na odpoczynek do swoich pokoji.
Usłyszałem dźwięk gitary i znowu ten anielski głos .
Wziąłem swoją i ruszyłem do pokoju Rose. Ona grała You&I.
Wszedłem i grałem równo z nią. Śpiewaliśmy razem.
You&I , Oh You&I
Po policzku dziewczyny spłynęła łza. Szybko ją starłem.
-WOW...-Tylko tyle udało mi się z siebie wydusić

_____________________________________
Więc na wstępie mówię że przepraszam za błędy bo na komórce pisałam :-*

Hero "Rosalie"

Cześć ! Jestem Rosalie Styles.
Nie mylicie się. Jestem siostrą wielkiego gwiazdora Harrego Stylesa. Mam go gdzieś. Nie nawidzę go za to.
Zostawił mnie samą z tym psychopatą. Matka powiedziała,że
lepiej będzie gdy zostanę z "tatą".
On bił mnie i kilka razy doszło do ..
Moja matka też o wiele lepsza nie jest. W domu można spotkać milion kochanków matki.
Tak więc jestem dzieckiem ulicy.
Mam przyjaciółkę Rio.
Ona normalnie chodzi do szkoły ale ja nie. Ona jest zwykłą nastolatką lubiącą "One Di ".
Więc zacznę od mojego wyglądu.
Mam długie blond włosy z czerwonym ombre. Sięgają za pas.
Moje oczy są szaro niebieskie.
Gdy czuję przypływ złości stają się bardziej czarne. Ubieram się zazwyczaj w "alladynki" i bluzę.
Piję, zażywam, tnę się.
Dla moich "kolegów" to normalny dzień. Noszę Fullcap z "NY".
Rio to szatynka. Jej włosy sięgają przed barki. Ma brązowe oczy.
Ubiera się jak każda dziewczyna w spódniczki i topy z myszką micki.
Jestem o 4 lata młodsza od brata.
On urodził się w lutym a ja w sierpniu. On jest dzieckiem zimy a ja lata. Mam dwa kolczyki w wardze, jeden w nosie, trzy w pempku ale w uchu już nie liczę.
Liczne tatuaże też są moją wizytówką. Znam cały zespół z opowiadań Rio. Ich piosenki są nawet spoko ale na codzień słucham SOAD'u czy Slipknot'u.
Ed Sheeran też nawet spoko ziom.
Mam kilka tatuaży zbiliżonych do Harrego. On ma gwoździe a ja młotek. On 17 BLACK ja 16 .
Może jednak tam bardzo głęboko w duszy mu wybaczę i pokocham go? Może ale wątpię.
------------------------------------
To główna bohaterka opowiadania.
Rose będzie miała wiele przygód.
Resztę zobaczycie sami w dalszych częściach