poniedziałek, 17 lutego 2014

Chapter Six : Bad Chocolate

-Hoooran pooowiedział żee jeeestem łaaaadna !!!!!!!!!! Zaczęłam się drzeć gdy do domu wparowała rozpłakana Eleanor.
-El skarbie co się stało?-Zapytałam zmartwiona widokiem przyjaciółki. -Bo.. Ja... I ... On..
-Do Jasnej Cholery ! Mów do rzeczy bo nie wytrzmam ?
-Jestem w ciąży i to bliźniaczej.
CO?! JA SIĘ PYTAM CO?! Nie powiem zamurowało mnie ale już za chwilę miałam zaciesz razy dwa.
-Będe ciocią Roose !! Jupi ! Już drugi zaciesz tego samego dnia! A tak mi powiedz dlaczego płaczesz ?? Chyba nie chcesz mi powiedzieć że Ty...
-Pojebało cię Rose ?! Ja mu tylko tym zniszczę karierę. Zostanę zhejtowana przez Larry Shipper! (Nie chcę obrażać LS)
-To nie ma powodu do płaczu!
-Ja ją usunę..
-Czy Ciebie Pan Bóg opuścił ?! Skoro Ty ich nie chcesz to ja je chcę i to bardzo a LouLou jeszcze bardziej i tu się założę.
-Jednak potrafisz podnieść na duchu.
-Ups.. Już nas umówiłam z Louiskiem w kawiarni
-Rose !
-Wszystko mu wytłumaczysz i będzie okey.
-Kocham Cię za to że ze mną będziesz.
-A teraz czas na szykowanko!
Zaczęłyśmy się szykować.
Na mnie jak przystało dresy i luźna koszulka Zayn'a ( WAT?!) a Eleanor kremowa sukienka i przygotowany przeze mnie płaszczyk. Zakręciłam jej włosy a swoje zostawiłam w 'nieładzie'. Wyglądałam jakby mnie piorun jebnął ale co mi tam. Może po drodzę wyrwę jakichś punków (xD).
-Ale czemu 2 zaciesz tego dnia...
-No bo ten... No wiesz... - I co ? Ja mam jej teraz powiedzieć ?! Pomóżcie !!- Bo on powiedział że ja jestem ładna.
-Kto ?!
-Ho..Ho..
-Horan !- Przytaknęłam tylko i dostałam w policzek.
-Ała ! Za co to ?!
-Za to że zachowujesz się jak debil. Serio mówię jak debil.
Gdy El wybrała szpilki ja ruszyłam po moje trampki i ruszyłyśmy do kawiarni.

#Perspektywa Harry'ego#

Długo ich nie ma. Strasznie długo. Jako brat Rosalie staszliwie się martwię. Pukanie do drzwi.
-Otworzę! - Krzyknąłem podrywając się z kanapy
-Jezusie ! Czegoście jej dali
-No właśnie nic..- Zaczął się tłumaczyć Tommo
-Jednorożce wszędzie... Hazzuś ma królika na głowie
-Rose nie majacz tutaj...- Dajcie się ludzie chwilę zastanowić- Powiedzcie że nie jadła czekolady
-Nie skąd taki pomysł...
-Tommo nie kłam bo nie umiesz
-Dobra.. Dostała kubek gorącej czekolady i potem następny i następny aż nazbierało się 7
-Louis masz pojęcie że jest uczulona na czekoladę ?
-Teraz tak
-Powiem tylę że przez 4 godziny będzie chciała się z Wami całować i będzie mówić że Was kocha. Nie zwracajcie uwagi - Zwróciłem się do chłopaków
Horan posmutniał. Czemu? Tego nie wiem. Muszę z nim poważnie porozmawiać.
-Ja cie.. Mój król na gitarze lata!- Rose ma dużą faze po czekoladzie. Hah.. Ona ma fazze na Hazze xD
Eleanor poszła zająć się Rose.
-Niall muszę porozmawiać z Tobą na poważnie- Gdy na mnie spojrzał wskazałem palcem na mój pokuj.
Ruszyliśmy razem. Widać było że jest spięty.
-Niall powiedz mi czy czujesz coś do Rose?- Zapytałem prosto z mostu
-Ja.. Ten.... No...

------------------------------
Więc jest 6 Rozdział.. Tak wyżywajcie się że nie było rozdziału tatata..  Nie było 7 komentarzy i się zawiodłam. Tyle.  Mam myśl o zawieszeniu bloga niestety :(

7 komentarzy:

  1. nieee nie zawieszaj bloga
    fajny rozdział i czekam na następny
    Mela pozdrawia
    ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie, nie zawieszaj!!!!
    Fazza na Hazza jebłam, i nie wstaję :D hahaha ;D
    Świetnie piszesz (jak na haju) ale za to Cię lofciam i to tak mocno :*
    Nie mogę się doczekać następnego :)
    Buziaki :*
    A.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mały spamik.<3 Sorka, ale nie dali mi wyboru. Ludzie komentować! Mam nadzieję, że niedługo ujrzę nowy rozdział!
    Buziaki;*
    A.

    OdpowiedzUsuń